Nowa Synagoga we Wrocławiu. Rekonstrukcja wideo

Nowa Synagoga we Wrocławiu

Cyfrowa rekonstrukcja – Nowej Synagogi we Wrocławiu from AI MAINZ on Vimeo.

Historia Nowej Synagogi we Wrocławiu

Koncepcja budowy nowej, większej synagogi narodziła się 25 października 1864 roku, gdyż mniejsza synagoga Pod Białym Bocianem nie mogła pomieścić wszystkich chętnych. Budowę rozpoczęto w 1865 roku i wtedy uroczyście położono kamień węgielny. Plany synagogi sporządził niemiecki architekt pochodzenia żydowskiego Edwin Oppler. Budowę ukończono w 1872 roku, a uroczyste otwarcie synagogi nastąpiło 29 września tego samego roku.

Obok Nowej Synagogi w Berlinie była największą synagogą Niemiec i Austrii. Podczas nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 roku, bojówki hitlerowskie spaliły synagogę. Po zakończeniu II wojny światowej nie została odbudowana. W 1998 roku odsłonięto pomnik upamiętniający synagogę, z treściami w językach polskim, niemieckim i hebrajskim: „Wydali na pastwę ognia świątynię twoją aż do gruntu zbezcześcili siedzibę Twego imienia (PS 74,7)”.

Murowany gmach synagogi wzniesiono na planie zmodyfikowanego prostokąta, w stylu neogotycko-neoromańskim. Była jednym z najbardziej charakterystycznych budynków Wrocławia, charakteryzowała ją kopułą wysoka na 73 metry, liczne wieże i sterczyny.

We wnętrzu znajdowała się obszerna główna sala modlitewna, którą otaczały z trzech stron galerie dla kobiet, wsparte za zdobionych kolumnach. Na wschodniej ścianie znajdował się bardzo bogato zdobiony Aron ha-kodesz przed którym stał pulpit kantora i bima.

Zobacz także:

Noc kryształowa

Noc kryształowa (niem. Kristallnacht, Reichskristallnacht lub Reichspogromnacht) – pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech zainicjowany przez władze państwowe, w nocy z 9 na 10 listopada 1938. Ulice niemieckich miast zostały zasypane odłamkami szkła i kryształów ze zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów, stąd też nazwa pogromu.

Druga teoria co do nazwy mówi o „krystalizacji”, czyli oczyszczeniu narodu niemieckiego z przedstawicieli innych narodów, przede wszystkim Żydów. Naziści nie tylko przyzwolili na prześladowania ludności żydowskiej, ale również nadali im zorganizowany charakter.

Pretekst pogromu

Propagandziści z NSDAP wykorzystali wydarzenie do wzniecenia wzmożonej kampanii antysemickiej. Zastrzelony Ernst von Rath zyskał miano politycznego męczennika – pierwszej „ofiary krwi” w walce ze „światowym żydostwem”. Tak się złożyło, że na początku listopada 1938 partyjne kierownictwo III Rzeszy zjechało do Monachium, by uczcić towarzyszy poległych podczas hitlerowskiego puczu, tzw. marszu na halę wodzów, który odbył się w listopadzie 1923. Dzień ten stał się świętem państwowym, w którym odbywały się uroczystości dla ludności oraz mianowano na wyższe stopnie członków Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP).

W 1938 świętowano 15 rocznicę nieudanego puczu monachijskiego. W czasie spotkań partyjnych uczczono przede wszystkim sukcesy Adolfa Hitlera – kanclerza Rzeszy: aneksję Austrii i utworzenie „Wielkich Niemiec” oraz efektów układu w Monachium, dzięki którym do III Rzeszy włączone tereny sudeckoniemieckie.

8 listopada Adolf Hitler tradycyjnie przemawiał w piwiarni mieszczańskiej do towarzyszy partyjnych, nie wspominając jednak o wydarzeniu w Paryżu. Dopiero minister propagandy Rzeszy Joseph Goebbels tego samego dnia oświadczył w dzienniku „Völkischer Beobachter”, że naród niemiecki wyciągnie właściwe wnioski z zamachu na niemieckiego dyplomatę.

9 listopada „starzy bojówkarze” NSDAP spotkali się na wieczorze koleżeńskim w sali ratusza monachijskiego. Około 21:00 Adolf Hitler po otrzymaniu wiadomości, że Ernst von Rath zmarł, zaraz opuścił zebranie. Natychmiast uaktywnił się Joseph Goebbels, ogłaszając zebranym o śmierci sekretarza ambasady. Wygłosił przy tym mowę o zabarwieniu antysemickim. Zwrócił uwagę, że ludność prowincji Hesja-Kassel i Magdeburg-Anhalt spontanicznie zorganizowała wiece antyżydowskie. Goebbels zaznaczył, że wódz nie życzy sobie, by podobne wiece były organizowane przez NSDAP. Jeśli będą się zawiązywały spontanicznie, nie należy im przeciwdziałać. Słuchający ministra propagandy namiestnicy partyjni odczytali to jako wezwanie do wystąpień antyżydowskich, w których partia miała pozostać w cieniu wydarzeń.

Noc z 9 na 10 listopada

Spotkanie w sali ratuszowej zakończyło się o 22:50. Niezwłocznie po tym funkcjonariusze partyjni dali podległym sobie organom w terenie wytyczne do działań antysemickich. Tak więc, mimo doniesień prasowych „o niewinnych wiecach antyżydowskich”, w nocy z 9 na 10 listopada 1938 rozpoczęła się akcja zainicjowana przez władze partyjne i państwowe.

Szef Policji Bezpieczeństwa Gruppenführer SS Reinhard Heydrich został powiadomiony przez Komendę Policji Państwowej w Monachium w nocy z 9 na 10 listopada, że kierownictwo administracyjne Monachium zaawizowało wystąpienia antyżydowskie ludności. Policja Państwowa się do nich nie mieszała. Według wytycznych Hitlera, policja i SA (oddziały szturmowe NSDAP) miały się ograniczyć do ochrony własności ludności aryjskiej. Po północy Heydrich skierował do podległych organów telegram, w którym wyjaśnił, że: należy podejmować działania antyżydowskie, tak by nie spowodować uszczerbku na życiu i własności ludności niemieckiej.

W nocy z 9 na 10 listopada 1938 doszło w całych Niemczech do pogromu ludności żydowskiej. Choć akcja miała być spontaniczna, uczestniczyły w niej bojówki SA, a nawet członkowie SS (eskadr ochronnych). W efekcie:

  • zamordowano 91 osób narodowości żydowskiej[3];
  • spalono 171 synagog[3];
  • zniszczono 7500 sklepów należących do Żydów[3];
  • zdemolowano 171 domów mieszkalnych;
  • zbezczeszczono prawie wszystkie cmentarze (kirkuty) żydowskie;
  • osadzono w obozach koncentracyjnych 26 tys. Żydów[3].

Zadano straty kulturze żydowskiej, niszcząc dzieła sztuki. Płonącym synagogom bezczynnie przyglądała się niemiecka straż pożarna. Nie interweniowała policja. Zakłady ubezpieczeń wypłaciły Żydom małe sumy za wybite szyby i wystawy sklepowe. Mimo tego Hermann Göring wydał rozporządzenie nakazujące, by Żydzi zebrali 1 mld marek (faktycznie zebrano 1,2 mld marek) jako odszkodowanie na rzecz państwa niemieckiego.

Ostatecznie jednak próba pokazania „złości niemieckiego narodu” za zamach w Paryżu nie w pełni się udała. Większość Niemców zachowała się biernie. Tylko nieliczni przyłączyli się do aktów wandalizmu.

Posłuchaj:

Piotr Kaszuwara

Dziennikarz. Od wielu lat współpracownik wielu polskich redakcji. Między innymi Polskiego Radia we Wrocławiu, Programu 1, 2 oraz 3 Polskiego Radia, Money.pl, Polsat News i Onet.pl,.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *