Ile tak naprawdę wiedzą o nas kamery? Firma Trasee chce zrobić z tych danych użytek

Trasee
mat. pras Trasee. Zbierane dane mogą pomóc ogarniać chaos w kolejkach.

Kamer wokół nas jest coraz więcej. Jednak mało kto w Europie myśli już o tym, jaki użytek można by zrobić z danych, które zapisują. Na demoniczny pomysł wpadli już Chińczycy, którzy coraz intensywniej monitorują i inwigilują własne społeczeństwo. Powstał tam kontrowersyjny system inwigilacji nazywany System Wiarygodności Społecznej, który na podstawie zachowań ludzi w internecie oraz na ulicy, przyznaje specjalne punkty potrzebne np. do otrzymania kredytu w banku. Absolwenci Politechniki Wrocławskiej, którzy założyli firmę Trasee chcieliby danych z kamer używać w demokratyczny sposób. Technologia Trasee w pełni anonimizuje wizerunek i nie stosuje rozpoznawania twarzy. – W wartości firmy mamy wpisane, że nigdy nie będziemy naszej technologii udostępniać krajom totalitarnym ani takim, gdzie nie istnieje cywilna kontrola nad armią. Właśnie po to, abyśmy nie obudzili się nagle w roku 1984 jak u Orwella – mówi prezes Trasee.

Ile informacji możemy pozyskać z kamer CCTV? Okazuje się, że więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Wiedzą o tym absolwenci Politechniki Wrocławskiej, którzy we współpracy z AIP PWr założyli firmę Trasee, specjalizującą się w systemach wizyjnych – czytamy na stronie Politechniki.

Trasee założyli Mateusz Zimoch, Piotr Zieliński, Bartłomiej Kurzeja i Bartosz Gierczak. Wszyscy spotkali się na Wydziale Informatyki i Zarządzania PWr, gdzie studiowali danologię. To uruchomiona kilka lat temu specjalność dostępna na kierunku informatyka. Kształci specjalistów, którzy pozyskują wiedzę oraz użyteczne informacje z wielkich zasobów danych zgromadzonych w systemach komputerowych.

Dane stają się częścią naszej codzienności, w której analityka, uczenie maszynowe i algorytmy sztucznej inteligencji są coraz bardziej obecne. Dlatego właśnie warto się o tym uczyć, a tworząc taką specjalizację, Politechnika Wrocławska odpowiedziała na potrzeby rynku i samych studentów – mówi Mateusz Zimoch, prezes firmy Trasee.

Niestety w dzisiejszym świecie łatwo sobie wyobrazić sytuację, kiedy zamachowiec wyciąga na ulicy broń lub wjeżdża w tłum ludzi samochodem. Jeden człowiek, który obserwuje 1000 kamer nie wszystko zdoła zauważyć. Natomiast nasze algorytmy nie dość, że zauważą np. przedmiot przypominający broń, to mogą w porę wszcząć alarm – tłumaczy Łukasz Bonczol z firmy Trasee.

POSŁUCHAJ PODCASTU O DANYCH Z KAMER:

Zaczęło się od zupki chińskiej

Trasee swój początek ma w… chińskich zupkach. Opracowanie idealnej zupki chińskiej było bowiem pierwszym zadaniem zespołowym zrealizowanym wspólnie przez przyszłych założycieli firmy. 

Na danologii duży nacisk kładziono na pracę zespołową i rozwój umiejętności miękkich. Pracując przy tym projekcie po raz pierwszy badaliśmy potrzeby rynkowe, opinie klientów i staraliśmy stworzyć produkt, który sprzeda się jak najlepiej – opowiada Mateusz Zimoch. – Przedstawionym przez nas rozwiązaniem był automat z zupkami chińskimi, w którym każdy mógł wybierać tylko te składniki, na które ma ochotę. Okazało się, że konsumenci chcieli być przede wszystkim pewni tego, co znajdzie się w ich potrawie – dodaje. 

Pod koniec studiów studenci uznali, że czas rozwinąć skrzydła i założyli własną firmę. Nie była to spontaniczna decyzja – o pracy na własny rachunek myśleli przez cały okres nauki. 

Ten czas, kiedy kończymy studia, jest naszym zdaniem najlepszy na założenie firmy. Nie ma się zazwyczaj wielkich zobowiązań i można poświęcić więcej czasu na rozwój przedsiębiorstwa. Nie wpada się też w pułapkę pracy np. w korporacji. Stabilne zatrudnienie i pensja sprawiają, że nie chce się już wychodzić ze swojej strefy komfortu – wyjaśnia Mateusz Zimoch.

Nasza firma działa od kwietnia 2019 r. Startowaliśmy od zera, wszystko było dla nas nowe i wiele rzeczy nas zaskoczyło, ale myślę, że idziemy dobrą ścieżką – podkreśla.

Nasi studenci zdecydowali się na współpracę z Akademickim Inkubatorem Przedsiębiorczości PWr (AIP PWr), z którym kooperują do tej pory. AIP umożliwił im szereg różnego rodzaju konsultacji m.in. prawnych, księgowych oraz dotyczących zdobywania funduszy na rozwój.

Czytaj także:

W tym początkowym etapie bardzo ważne jest wsparcie odpowiednich osób i instytucji. Współpraca z AIP było bardzo pomocna szczególnie dla nas, jako absolwentów kierunków technicznych. Do dziś korzystamy także z biura udostępnianego nam przez AIP i jesteśmy z tej pomocy bardzo zadowoleni – dodaje prezes.

Firma Trasee zajmuje się systemami wizyjnymi, analizując dane pochodzące z zewnętrznych i wewnętrznych kamer CCTV. W Polsce tego typu urządzeń jest już ok. miliona, możemy je spotkać choćby w galeriach handlowych, na parkingach czy na dużych skrzyżowaniach.

Można z nich odzyskać bardzo wiele różnych danych, a my zamieniamy je w rzeczywiste informacje, które przekazujemy naszym klientom. Mogą być one wykorzystywane np. do zarządzania kolejkami w sklepach, informując managerów, że za chwilę trzeba będzie otworzyć dodatkową kasę. Z kolei dzięki śledzeniu ścieżek klientów można rozplanować lepszą ekspozycję towarów na półkach – wyjaśnia Mateusz Zimoch. 

Algorytmy mogą być wykorzystywane także do zbierania statystyk związanych z przepływem samochodów. Jeśli jakieś skrzyżowanie bardzo często się korkuje, to dzięki analizie danych można np. zoptymalizować sygnalizację świetlną, żeby w konkretnym kierunku jazdy zielone światło paliło się dłużej. System może także wykrywać różnego rodzaju niebezpieczne sytuacje np. bójki i w czasie rzeczywistym alarmować odpowiednie służby.

Co ważne, zbierane dane nie są wysyłane do chmury, bowiem wszystkie analizy wykonywane są lokalnie. Jest to tańsze, a dodatkowo informacje zostają u klienta, więc nie musi on martwić się ich ewentualnym przejęciem.

Wykrywać i utajniać

Za pomocą sieci neuronowych można przystosować programy do rozpoznawania dowolnych obiektów np. zwierząt. Jeśli więc leśnicy chcieliby np. zliczyć całą populację dzików na określonym terenie, to wystarczy zamontować kamerę na dronie, wykonać przelot, a odpowiedni algorytm wykryje zwierzęta i je policzy.

Zajmujemy się także anonimizowaniem danych. To nasza najnowsza oferta, która pojawiła się w związku z wprowadzaniem coraz bardziej rygorystycznych przepisów o ochronie danych osobowych. A są nimi np. pojawiające się na nagraniach twarze i tablice rejestracyjne. Nasze oprogramowanie pozwala na ich zamazanie i dzięki temu nagrania mogą być już udostępniane bez przeszkód – wyjaśnia Mateusz Zimoch.

Tego typu rozwiązania cieszą się dużym zainteresowaniem zwłaszcza wśród samorządów wykorzystujących systemy monitoringu miejskiego.

Największym zrealizowanym dotychczas przez Trasee projektem była jednak współpraca z Lotniskiem im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, gdzie wdrożono system zarządzania kolejkami do kontroli bezpieczeństwa. Przedsięwzięcie było prowadzone we współpracy z firmą Bosch.

Charakterystyczne bramki przy strefie kontroli bezpieczeństwa to właśnie element naszego systemu. Dzięki niemu przy zmianie liczby podróżnych lotnisko otwiera i zamyka kolejne bramki. Działa tam również tzw. system predykcji, który określa możliwą liczbę pasażerów w kolejnym dniu – opowiada Mateusz Zimoch.

Technologia przyszłości?

Umiejętność opracowania zdobywanych przy pomocy kamer informacji daje więc ogromne możliwości rozwoju. Analiza obrazu znajduje zastosowanie w niemal każdej dziedzinie – od logistyki, przez badania społeczne, handel aż po bezpieczeństwo. Technologie te są najbardziej rozwinięte w Azji i USA.

Pewną skrajność przybrały w Hongkongu, gdzie przy przechodzeniu na czerwonym świetle po kilku sekundach dostajemy na telefon mandat, który jest wystawiany automatycznie bez żadnej kontroli człowieka. Systemy wizyjne są tam też wykorzystywane do kontroli społeczeństwa, co było widać choćby w trakcie ostatnich protestów – tłumaczy Mateusz Zimoch.

W Europie jesteśmy bardziej bezpieczni, bo w niemal wszystkich krajach obowiązują odpowiednie normy prawne w zakresie ochrony danych osobowych.

W przeciwieństwie do różnych krajów, gdzie takiej technologii można używać w wątpliwy etycznie sposób, my od początku stawiamy właśnie na etykę. W wartości firmy mamy wpisane, że nigdy nie będziemy naszej technologii udostępniać krajom totalitarnym ani takim, gdzie nie istnieje cywilna kontrola nad armią. Właśnie po to, abyśmy nie obudzili się nagle w roku 1984 jak u Orwella – dodaje młody przedsiębiorca.

Piotr Kaszuwara

Dziennikarz. Od wielu lat współpracownik wielu polskich redakcji. Między innymi Polskiego Radia we Wrocławiu, Programu 1, 2 oraz 3 Polskiego Radia, Money.pl, Polsat News i Onet.pl,.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *